Sesje forumowiczów Newmasterlandii

dżem_truskawkowy · Wysłany: Sob 0:47, 08 Mar 2008 Temat postu:

- Hmm.. mam pewne wątpliwości, ale chyba nie zaszkodzi spróbować. Pójdziesz ze mną?-pytam, niepewnie sie rozglądając.

Yelonek · Wysłany: Sob 0:52, 08 Mar 2008 Temat postu:

-Z przyjemnością-mówię przyjaźnie wystawiając ręke w dżentelmeńskim geście

dżem_truskawkowy · Wysłany: Sob 0:57, 08 Mar 2008 Temat postu:

Jestem miło zaskoczona osobą Amaru, jednak ignoruję jego uprzejmości i zdecydowanym krokiem ruszam w drogę.

Mongward · Wysłany: Sob 10:59, 08 Mar 2008 Temat postu:

-Szlag by trafił te deski, żadnego z nich pożytku-mówię ze złością.
-Jeśli ktoś jeszcze ma zamiar udać się do miasta, to oznajmiam, że ja teraz tam zmierzam.-ogłaszam, wciąż zdenerwowany po klęsce w konstruowaniu, i poprawiając linę na ramię idę w stronę miasta.

Zbik · Gość

Chodźmy za krasnoludem i raz i dwa

Dreod · Wysłany: Sob 11:20, 08 Mar 2008 Temat postu:

Bez słowa obserwuję pozostałych. Nie ruszam się z miejsca, ale zapamiętuję stronę w którą się udali... później pójdę w ich ślady, ale na razie trzeba powiedzieć druidowi i elfce, że jeśli chcą podróżować w grupie, pójdą za nimi.

Muffled · Wysłany: Sob 14:33, 08 Mar 2008 Temat postu:

[Amaru]
Przekształcenie się z powrotem w formę człowieka wyzwoliło bardzo nieziemskie uczucie.. Czułeś w tej chwili wolność, jakby ktoś właśnie zerwał Ci kajdany. Sam dokładnie nie wiesz dlaczego, ale to było ciekawe doświadczenie.

Przedmiot który pokazuje Ci elfka wydaje się być totemem Druida który opisał swoje życie właśnie na jego zakończeniu - Smutna twarz, smutny uśmiech. Czujesz jak wydobywa się z tej figurki magia natury, jednak w obecnym stanie nie jesteś w stanie stwierdzić co potrafi robić figurka.

[Varoffer, Amaru]
Gdy zmierzacie z powrotem ku plaży, zauważacie wcześniej poznanego szaleńca odsuwającymi muszelki w różne strony. Nie widzicie zaś krasnoluda, paladyna ani złodzieja którzy tu wcześniej byli.

[Kerst]
Nie mając nic do roboty, zmierzasz za krasnoludem i złodziejem.

[Tirbang, Lis, Kerst]
Zmierzacie w kierunku miasta, idąc wzdłuż plaży. Z dala dostrzegacie mały drewniane miejsce widowiskowe zrobione na piasku. Stoi na nim mężczyzna - Z pewnością żołnierz - ubrany w słabą kolczugę. Trzyma w ręku lunetę obserwując morze, i raczej nie jest zainteresowany waszą obecnością. Bardziej intryguje was strażnik który leży pod drewnianą konstrukcją, polerujący własny miecz. Tym bardziej że was zauważa, a jego mimika twarzy zmienia się po chwili na o wiele mocniej zaskoczonego i jednocześnie zdziwionego.

[Hiacynt]
Siedząc na piasku, zauważasz jak trójka przed Tobą opuszcza plażę i idzie wzdłuż niej, dość daleko. Gdy tracisz ich z widoku dostrzegasz druida który tu wcześniej był i elfkę która zapuściła się od razu po wodowaniu.

gHOSt · Wysłany: Sob 14:47, 08 Mar 2008 Temat postu:

-Kto to jest? Mam nadzieję że nie przyspoży nam kłopotów. -Mówiąc to zwracam się do krasnoluda i złodzieja, jednocześnie nie spuszczając wzroku ze strażników i kładąc ręke na rękojeści miecza.

Dreod · Wysłany: Sob 15:04, 08 Mar 2008 Temat postu:

Podchodzę do elfki i druida.
- W tamtą stronę, jeśli chcecie iść z nimi. - mówię, wskazując im kierunek. Sam kucam i biorę go ręki kilka muszli. A teraz wszystko zależy od tego, gdzie pójdą... jeśli za tamtymi, też tam pójdę. Jeśli gdzie indziej... to pójdę wraz z nimi.

Yelonek · Wysłany: Sob 16:11, 08 Mar 2008 Temat postu:

-A ty nie idziesz z nami?

Dreod · Wysłany: Sob 17:48, 08 Mar 2008 Temat postu:

Uśmiecham się lekko.
- Żebym mógł iść z wami, musielibyście uważać mnie za towarzysza. A większość uważa mnie za szaleńca... więc idę raczej ZA wami.

Yelonek · Wysłany: Sob 17:50, 08 Mar 2008 Temat postu:

-Ja osobiście nic do ciebie nie mam-mówię z uśmiechem na twarzy wyciągając przyjaźnie ręke

Mongward · Wysłany: Sob 18:03, 08 Mar 2008 Temat postu:

-Pójdźmy z nimi porozmawiać, paladynie. Złodziej niech zostanie tutaj, może wzbudzić zbędną wrogość żołnierzy. -mówię popychając lekko Kersta i rzucając ostrzegawcze spojrzenie Lisowi.

gHOSt · Wysłany: Sob 18:12, 08 Mar 2008 Temat postu:

Podchodze do strażników lecz nic nie mówię. Patrzę tylko pytająco na krasnoluda. Próbuję coś powiedzeć lecz nic nie przychodzi mi do głowy. W końcu mówię -Kim jesteście?

Mongward · Wysłany: Sob 18:46, 08 Mar 2008 Temat postu:

Ubolewam w duszy nad ciekawością Kersta i mówię:
-Wybaczcie, panowie, dociekliwość mojego towarzysza, nie zważającego na prawa gościny. Przyjmijmy, iż jego pytanie było werbalizacją waszych myśli. Oczywistym jest, że ciekawi panowie jesteście naszych osób. Uważam jednak za sposobne poczekać z prezentacją do momemtu, kiedy, tuszę, przybędzie reszta naszych towarzyszy, zmierzających do waszego miasta. -staram się zagadać wrażenie, jakie musiał wywrzeć Kerst.